piątek, 19 lipca 2013

009

Moje oczy rozszerzały się z każdym nowo przeczytanym zdaniem. W czarnych salach miał się odbyć bal na który ma przybyć rodzina Noe oraz inne Wysoko postawione Demony. Nie lubiłam takich przyjęć a szczególnie gdy chodzi o urodziny Miharu, on uwielbia mi dokuczać, dlatego pojawiam się na jego urodzinach na najwyżej 5 minut. Jednak teraz chyba znalazł na mnie haczyk ponieważ wiedział jak bardzo szanuję rodzinę Noe składającej się z 14 członków. Kto by pomyślał, że są to prawie zwykli ludzie, właśnie prawie. Spojrzałam w prawo i lewo, po mojej prawej stał Sasori wczytany w list który trzymałam w rękach a po lewej Deidara który przyglądał się z zaciekawieniem mojej twarzy
- No Chłopcy do garderoby się przebrać na przyjęcie!
Zawołałam a oni jak posłuszne dzieci wyszli z mojego pokoju a ja na spokojnie mogłam się przyszykować i wykombinować jakiś prezent.Szybko się odświeżyłam i ubrałam w czarną sukienkę w stylu lolitki, do tego nałożyłam pończochy i buty, zazwyczaj się tak nie ubieram ale jak mus to mus. Podkręciłam końcówki włosów, w tym samym czasie przypomniałam sobie, że gdy wrócę do czarnych sal moje włosy będą białe jak śnieg. Jak mogłam zapomnieć o tym istotnym fakcie, znowu będę się męczyć by zmienić ich kolor. Podkreśliłam trochę oczy kredką, nałożyłam tuż do rzęs, kiedy skończyłam zeszłam na dół. W salonie siedzieli już wszyscy, mój wzrok przykuł Deidara który był ubrany w białe spodnie z dziurami na lewej nogawce, białą bluzkę z czarnymi napisami, w okół bioder miał obwiązaną koszulę w kratkę do tego miał na sobie czarną koszulę. Spojrzałam w stronę Ayi, miała na sobie długą czarną spódnice gorset i bluzkę z bufiatymi rękawami.
- To może wy pójdziecie przodem a ja do was dołączę.
Zaczęłam całkiem nieśmiało, w końcu oni nie wiedzą, że moje włosy są białe i długie w rzeczywistości a oczy Ayi są lazurowe a w tym świecie czarne. Zawsze nam mówili, że jedynie rysy i figurę mamy podobne ale jesteśmy różne.
- No to do zobaczenia !
Zawołała czarnowłosa i zniknęli z mojego pola widzenia.
Przeniosłam się z ociąganiem do innego wymiaru gdzie czas płynął szybciej niż w tym. Rozejrzałam się po ciemnym korytarzu gdzie paliły się pochodnie, panowała tu czerń pomieszana z fioletem. Nic tu się nie zmieniło. Zaczęłam iść w stronę swojego pokoju, jednak pech chciał, że musiałam się natkać na Ayę i całe Aka.
  - Yuki ? - zapytał niepewnie Deidara, przytaknęłam. 
Powolnym krokiem całe Akatsuki szło w moją stronę.
- Wow.
Nie spodziewałam się takiej reakcji po nich.
- Jaka czysta biel. - zaczęła Konan.
- No teraz to byśmy do siebie pasowali.
Hidan, najwyraźniej znowu chciał coś zasugerować.
- Chciałbyś, ty Jashinisto.
Nie mogłam się opanować, żeby tego nie powiedzieć.
- Yuki - chan ! Yuki - chan ! Wygląda ładniej w białych włosach, niż w żółtych ! - powiedział mały Tobi
- Przyznaje mu racje.
Rozszerzyłam oczy w zdumieniu w końcu jeszcze Itachi Uchiha nie powiedział mi komplementu.
- Haha, Dzięki.
Nie wiem dlaczego bałam się ich reakcji, ale wiem jedno nie powinnam nic ukrywać ponieważ lepiej jest mówić prawdę i mieć to z głowy. Podniosłam głowę, zobaczyłam jak w naszą stronę ktoś idzie. To był Alat, Demon chorób. Kiwną nam na powitanie głową.
- Mam nadzieję, że przyjdziecie na przyjęcie.
- Oczywiśćie, że przyjdziemy. Prawda Yuki ?
Zapytała mnie lekko podenerwowana Aya.
- Tak, na pewno się zjawimy.
Po tej krótkiej wymianie zdań ruszyliśmy w stronę z której przyszedł Alat.Weszliśmy na dużą salę, przeznaczoną do właśnie takich uroczystości.
- Myślę, że pokazałam wam wszystko, więc teraz możemy się rozejść.
Bez żadnego słowa odeszłam od nich i poszłam w kierunku tylko sobie i Ayi znanym.

°°°°°°°°°
 
No więc mam nadzieje, że notka wam się spodobała. W planach mam jeszcze dużo istot które na pewno w następnym rozdziale się pojawią a może jeszcze nie ale mam kilka planów co do ciągu dalszego i mam nadzieję, że się wam spodoba.
Dziękuję serdecznie Amai Roxee, nie będę pisać za co ponieważ sama wie o co chodzi. 
Zapraszam na jej bloga Taniec to nieme wyznanie uczuć  
 

Brak komentarzy: